26.11.2017r. Robiłem coś w kuchni i dość mocno skaleczyłem się w palec. Krew lała się intensywnie więc uklękłem, palec w górę, potem palec pod kran. Kajtek przybiegł i rzecze: - tatoooo... O nie.... Nie umieraj... Jestem jeszcze za młody...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz