czwartek, 8 grudnia 2016

Mikołaj

Wybrałem Kajtka w Mikołaja z przedszkola i pytam:
Ja: No i jak tam? Był Mikołaj? Jak było? Opowiadaj.
Kajtek: No był ale to nie był prawdziwy Mikołaj! Koszulka mu wystawała! To tylko jakiś pan przebrany za Mikołaja!!!

Nieco później po treningu piłki:
Ja: Ale super!!! Jeszcze raz był Mikołaj, wszyscy dostaliście fajne prezenty! Ale ten Mikołaj jest super... Prawda???
Kajtek: Tato!!! to też nie był Mikołaj! Tylko jakiś pan przebrany za Mikołaja!!! Nie miał prawdziwej brody! Widziałem że miał ją na gumce!!!

Na szczęście wieczorem było nieco lepiej. U moich rodziców od razu po wejściu:
Kajtek: babcia, był u ciebie Mikołaj?
Babcia: jeszcze nie. ale chyba będzie, tak mi się coś wydaje!!!
Kajtek: eee to pograjmy w piłkę
Ja: Kajtek, chodź, pójdziemy na balkon zobaczyć, może Mikołaj lata nad domem i zaraz podrzuci prezenty...
Kajtek: nie! jak nie ma to nie i trudno!! (lekki foszek)
Ja: Kajtek, chodź. Mówię Ci, musi gdzieś tu być, przecież fajnie by było go zobaczyć.
W końcu dał się namówić i poszliśmy na piętro, zanim doszliśmy, dzwonek do drzwi.
Ja: Aaaa. Kajtek Mikołaj zostawił prezenty właśnie dzwoni do drzwi... szybko!!! Może jeszcze zdążysz zobaczyć.
Kajtek cały podekscytowany zbiega na dół i otwiera drzwi a tam na wycieraczce dwa wielkie wory prezentów dla wszystkich. Mina z jaką otwierał prezenty - bezcenna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz